Prawie w każdy weekend jem takie śniadanie, mniej więcej o tej samej porze...
W jajkach w koszulkach najlepsze jest to , że żółtko jest zawsze płynne i nie trzeba skubać skorupki ;D
Dwie porcje, jedna dla mnie i jedna dla mamy.
POTRZEBUJEMY:
na jedną porcję
-2 jajka
- 4 plasterki szynki ( ja mam dwa rodzaje, polędwicę z kurczaka i szynkę konserwową)
przyprawy
słodka papryka
zioła prowansalskie
trochę octu
i do tego pół korniszona
WYKONANIE:
W płaskim, szerokim garnku gotujemy wodę i wlewamy trochę octu ( taki porządny chlust- leje prosto z butelki). Jajko pojedynczo wbijamy ostrożnie ! (żeby nie uszkodzić żółtka) do szklanki i delikatnie przelewamy do GOTUJĄCEJ się wody. Czekamy kilka sekund aż białko "oplącze" żółtko i wlewamy następne jajko. Podczas gdy jajka się gotują my kroimy kiełbasę na paski i podsmażamy na teflonie- będzie ostro skwierczeć. Odwracamy i doprawiamy szynkę. Jajka powinny być już gotowe ( całe białko ścięte) wyjmujemy je szumówką i możemy je nawet na chwilkę położyć na dno sitka, żeby odciekły. Szynkę układamy na talerzu, jajka możemy bezpośrednio położyć na szynce lub jak ja to robię położyć na gorący teflon ( ale zdjęty już z ognia) na sekundkę. Kroimy korniszona i SMACZNEGO!
i jeszcze podczas zajadania :
i jeszcze podczas zajadania :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz